Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 11 grudnia 2025 18:35
Reklama

Podczas pandemii drogi są puste i kierowcom wydaje się, że mogą więcej. "Widać, że Polacy mają ciężką nogę. Znowu wróciło to wariactwo i piractwo"

Drogi są niemal puste i niektórym wydaje się, że mogą więcej. Z danych policji wynika, że od początku wprowadzenia ograniczeń w przemieszczaniu się jest mniej wypadków i związanych z nimi ofiar. W marcu 2019 roku doszło do 2168 wypadków drogowych, a rok później - 1404. Obecnie trzeba jednak uważać na kierowców, którzy wsiadają do samochodu by rozładować emocje. Niektórzy kierowcy pędzą po autostradach nawet 250 km/h.
  • Źródło: TVN24/x-news
Podczas pandemii drogi są puste i kierowcom wydaje się, że mogą więcej. "Widać, że Polacy mają ciężką nogę. Znowu wróciło to wariactwo i piractwo"
Podziel się
Oceń

- Nieumiejętność organizowania sobie czasu w trudnych, kryzysowych sytuacjach jest tą bolączką, z którą coś będziemy musieli z zrobić - powiedział dr Andrzej Markowski, psycholog transportu.
- Widać, że Polacy mają ciężką nogę i wróciło znowu to wariactwo i piractwo - stwierdził inspektor Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.
- Ta izolacja dla wielu osób zaczyna być bardzo obciążająca. Ludzie są bardzo naładowani napięciem - ocenił Leszek Mellibruda, psycholog.
W każdym województwie policja zatrzymywała w ostatnich dniach miejscowych rekordzistów, którzy pędzili bez opamiętania.
- Niechlubnym rekordzistą okazał się 20-letni mężczyzna kierujący Skodą, który na ulicy Struga poruszał się z prędkością 190 km/h - oznajmiła sierżant sztabowa Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Od początku pandemii mimo mniejszej liczy kierowców wzrosła liczba osób zatrzymywanych za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym. Za takie wykroczenie traci się prawo jazdy na 3 miesiące. Od 1 stycznia do 19 kwietnia 2020 z tego powodu zawieszono prawo jazdy 13200 kierowcom.
- Nie ma żadnej taryfy ulgowej. Należy bezwzględnie stosować się do przepisów ustawy o ruchu drogowym i limitów prędkości - podkreślił nadkomisarz Jarosław Florczak z Komendy Stołecznej Policji.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama